Szlakiem Prezesa
-
DST
59.50km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:29
-
VAVG
23.96km/h
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
To miał być rekreacyjny wyjazd po pracy w spokojnym tempie. W słuchawkach sączył się budzący licealne wspomnienia "Irreligious" Moonspella. Było miło i przyjemnie. W drodze na Dębiec zwiedzałem ratajskie osiedla, podziwiając lokalne atrakcje, takie jak np. osioł przy przedszkolu na Os. Orła Białego.
Właśnie nielegalnie przekraczałem tory w drodze na opuszczony cmentarz na Świerczewie, kiedy nagle zadzwonił Josip. Na swoją zgubę odebrałem. Niespełna godzinę później byłem nieopodal wzorcowego gospodarstwa Kubalin, które swego czasu nawiedził sam Prezes.
W drodze do Kubalina jechaliśmy częściowo asfaltami, częściowo chęchami jakimiś. Jeżdżę w tych rejonach już parę lat, a ten niecnota Josip niemal na manowce mnie wyprowadził, bo miejscami nie wiedziałem gdzie jestem. Wiem tylko, że minęliśmy Koninko, Szczytniki, Babki i Daszewice. W każdym razie, z ulgą powitałem znajomy mi szlak z płyt betonowych pod Wiórkiem, skąd wzdłuż Starołęckiej, Czernichowskiej i dalej przez Minikowo i Obodrzycką wróciłem do pachnącej rodzinnym domem Kurlandzkiej.