Na skraj WPN
-
DST
45.10km
-
Teren
7.00km
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka z ojcem, który ruszył dzielnie, pomimo nieszczelnej dętki. Dojechaliśmy tak - poprzez most Królowej Jadwigi i potem wzdłuż Warty aż do okolic Kątnika (miejsca dawnej przeprawy promowej przez Wartę na wysokości wsi Czapury i Wiórek). Tam zaczęło już być nieprzyjemnie, bo koło zaczynało flaczeć coraz szybciej. Odbiliśmy więc do Łęczycy, skąd tata wrócił asfaltami do siebie, z konieczności pompując koło co jakiś czas.
Ja z Łęczycy odbiłem w stronę Wirów, skąd pojechałem ulicą Szreniawską. Ulica to może zbyt szumne określenie, gdyż po deszczu wygląda ona mniej więcej tak:
Ale mimo wszystko warto się nią przejechać, gdyż biegnie ona po lekkim wzniesieniu, skąd roztacza się piękna panorama Poznania:
"Ulicą" Szreniawską jednak do Szreniawy nie dojechałem, odbiłem bowiem w stronę nowego osiedla w Komornikach wzdłuż ulicy Młyńskiej i stamtąd, po znalezieniu przeprawy przez Wirenkę, wróciłem asfaltami przez Luboń do Poznania.