Irulon prowadzi tutaj blog rowerowy

Wokół jeziora Skrzyneckiego

  • DST 50.40km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 23.62km/h
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano: 15.08.2011

W ciągu dnia wycieczka do Wschowy przez Przemęt. W Przemęcie piękny, przyklasztorny barokowy kościół. A we Wschowie w kościołach msze, a muzeum nagrobków zamknięte. Klops! Ale za to ratusz ładny, a samo miasto całkiem urocze.
Wieczorem pocisnąłem sobie w stronę Skrzynek i objechałem jezioro - nie planowałem tego, ale mnie jakoś zniosło na drogę serwisową wzdłuż S11 po wschodniej stronie jeziora, więc po objechaniu jego południowego krańca skręciłem do Mościenicy i pojechałem wzdłuż brzegu zachodniego. Tam znalazłem czerwony szlak, który wyniósł mnie do gruntowej arterii Kamionki - Mieczewo. Jechało się zupełnie dobrze - pogoda jesienna (skoro są transseksualiści, to pory roku mogą być też transsezonowe i latu A.D. 2011 wydaje się, że jest jesienią :p ), deszczyk trochę dopadł mnie w lasie między Skrzynkami a Kamionkami, ale nie zmokłem. Na początku jechałem, jak na mnie, ostro (avg > 25 kmh), ale gdzieś tak od Szczytników w drodze powrotnej (ok. 40 km) już spuchłem i nie udało mi się utrzymać tempa.
Słuchałem kolejno Entombed "Clandestine" (rok wydania 1991 - old school jak się patrzy), następnie Death "Symbolic" (1995) i na koniec troszkę pobratymców Entombed - Edge Of Sanity "The Spectral Sorrows" (1993). Muzyka mej nastoletniości, ech!
A wyjazd wypada zadedykować Chuckowi Schuldinerowi z Death (RIP!). Szkoda, że Go już nie ma z nami - był wirtuozem gitary, wprowadził jazzowe melodie do death metalu, a zarazem daleki był od jakiegoś ideologizowania i satanistycznych pierdół.
CHUCK SCHULDINER 1967 - 2001




komentarze
Irulon
| 06:13 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj Tak myślałem, że często tędy jeździsz. A ja bardzo niewiele razy jeździłem czerwoną ścieżką od Skrzynek do Kamionek i pod wieczór, przy pochmurnej pogodzie to jechanie przez las było bardzo nastrojowe. :)
Co do muzyki, nie wstydź się, że ich nie znasz, to przecież prehistoria - przyznawanie się, że się kupowało te albumy kiedy się pojawiały jako nowości to tylko dowód starczego wieku :p
Przy okazji - puściłem Ci mejla na skrzynkę firmową z opisem rowerowego wyczynu mego kolegi z pracy.
josip
| 17:02 wtorek, 16 sierpnia 2011 | linkuj Ta trasa to mój klasyk gatunku:)
Jak ty pięknie piszesz o muzyce, niestety te kapele i nazwiska nic mi nie mówią, choć może nie powinienem się przyznawać...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ocztw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]