Tędy i owędy
-
DST
51.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
25.08km/h
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie jest jesień,a powietrze rześkie, choć nieco zimnawe. Nie ukrywam, że to moja ulubiona pogoda.
Na rower wybrałem się po porannym deszczu, odczekawszy chwilę, aż asfalt nieco wyschnie. I dobrze zrobiłem, bo dzięki temu opóźnieniu trafiłem niemal idealnie na otwarcie sklepu Armotbike w CH Giant. Tam od ręki wymieniłem osprzęt do licznika - jak przypuszczałem, złamał się kabelek. W dalszą drogę ruszyłem mogąc sprawdzać czas i dystans.
I mile się zaskoczyłem - dzięki espedom zauważalnie wzrosła mi prędkość jazdy. Oczywiście swoje zrobił też wiatr w plecy, ale ponieważ miałem też kilka odcinków, kiedy dostałem ostry wmordewind, uznać można, że wpływ "czynnika atmosferycznego" się zbilansował.
Z ciekawostek mogę tylko powiedzieć, że podczas przejazdu przez Tulce dopadł mnie ostry ból głowy. Początkowo myślałem, że to spóźniony kac. Ale nie - okazało się, że wystarczyło... poluzować kask :)
Na głowie miałem bowiem pod kaskiem dodatkową warstwę w postaci buffa.