Nach Samtern
-
DST
50.30km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
25.36km/h
-
VMAX
40.70km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
160( 85%)
-
HRavg
135( 71%)
-
Kalorie 1307kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zasadniczym celem wyjazdu (tzw. pretekstem) było wypicie piwa ze szwagrem w jego nowej rezydencji na skraju Szamotuł. Miało to być ostatnie piwo przed operacją... (bez paniki, chodzi tylko o wycięcie migdałków). A że prognoza pogody na weekend się sprawdziła i warunki - nie oszukujmy się - były idealne (nie za ciepło, nie za zimno, bezwietrznie i słonecznie), grzechem byłoby tłuc się na rzeczone piwo blachosmrodem.
Trasa była zaplanowana już wcześniej, udało się zrealizować niemal w pełni, a po drodze miałem tylko dwie niespodzianki. Jedną zgotowałem sobie sam, za wcześnie odbijając na Pawłowice, przez co błąkałem się chwilę po Psarskich, zanim poszedłem po rozum do głowy i dojechałem do Kiekrza, żeby tam dopiero przejechać tory kolejowe i ruszyć na Pawłowice trzymając się zielonego szlaku. Za wspomnianymi Pawłowicami czekała mnie Niespodzianka Nr 2, którą była Wina Tuska, czyli Polska W Budowie. Ta budowa to jedna z inwestycji, która nie będzie gotowa na Euro, ale dobrze, że w ogóle będzie: chodzi mianowicie północny odcinek zachodniej obwodnicy Poznania w ciągu drogi nr 11. Budowa nie jest specjalnie zaawansowana, widać dopiero nasypy i zaczątki obiektów inżynierskich, ale mimo soboty roboty trwały, musiałem przeciskać się między pracującymi walcem i koparką.
Jechało mi się całkiem dobrze, a pulsometr dopingował do wysiłku, bo przecież wypada trzymać puls przynajmniej w okolicach 120. Nie ukrywam, że mimo iż dystans nie był porażający, to czułem zmęczony, kiedy dojechałem. Zapodany przez teścia powitalny Kasztelan (1,99 zł w Lidlu :) lekko mnie ściął z nóg.
Kiedy jednak już opadłem na sofę i przyjrzałem się statystykom, muszę stwierdzić, że osiągnięta przeze mnie prędkość średnia jest - jak na mnie - bardzo przyzwoita i do tej pory na podobnym dystansie nie udało mi się jeszcze takiej osiągnąć. Faktem jest, że na trasie nie było wiatru ani przewyższeń, ale zawsze :)
Postój na Jez. Strzeszyńskim
/