Odstresowanie
-
DST
50.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
25.00km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
165( 87%)
-
HRavg
131( 69%)
-
Kalorie 1221kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pracy nie dość, że huk roboty, to jeszcze awaria. Dziś jednak wyjątkowo nie był winny nasz własny system, ale totalna padaka baz danych u poddostawcy.
Swoją drogą, ciekawa jest sytuacja humanisty w firmie IT. Analiza semantyczna wyjaśnień udzielanych przez informatyków to byłoby ciekawe zadanie. Sam, zupełnie z głowy, potrafię skonstruować całkiem informatyczne wytłumaczenie jakiegoś problemu, np. "przyczyną awarii było nieprawidłowe działania jednego z serwerów po wdrożeniu nowej wersji aplikacji; problem ustąpił po restarcie serwera". No właśnie, zawsze ten restart. Koniec końców wychodzi,że rozwiązanie problemu jest takie, jakie znają wszyscy użytkownicy okienniczego systemu klikalnego.
Skoro to jednak blog rowerowy, to wypada kilka słów o dzisiejszej wycieczce napisać. W związku z rzeczoną awarią wyjechałem później niż planowałem. Uderzyłem w rejony, które upodobałem sobie jesienią zeszłego roku, czyli tereny w trójkącie Kobylepole - Krzyżowniki - Borówiec. Jechało się całkiem przyjemnie.
W pewnym momencie zadziwiła mnie lekkość z jaką mi się jechało. "Chyba jadę z wiatrem" pomyślałem. Ale nie, po zmianie kierunku nadal jechało mi się zupełnie nieźle. Chyba jednak trening indoorowy zimą nie poszedł na marne :)
Jadąc do Krzyżowników stałem się personifikacją triumfu człowieka nad maszyną - oto siłą swoich mięśni wyprzedziłem dwa pojazdy mechaniczne. To nic, że był to po prostu ładowacz słomy i obładowany jej belami traktor.
Całość trasy poniżej. Statystyki nie są zaokrąglone: faktycznie wyszło mi 50 km z groszami i dokładnie 2h jazdy!
Za takie widoki kocham Wielkopolskę!