Z wizytą na Dziewiczej.
-
DST
36.30km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:33
-
VAVG
23.42km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
180( 95%)
-
HRavg
135( 71%)
-
Kalorie 1113kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem później niż planowałem (zamarudziłem przy komputerze ciupiąc w Cywilizację), więc nie miałem tyle czasu ile chciałem, bo obiecałem wrócić na obiad. I tak się spóźniłem zresztą.
Powietrze rześkie, słońce nawet trochę grzało, ale nad wszystkim dominował zimny wiatr. Mimo wszystko dało się jechać i było raczej przyjemnie.
Tym razem jechałem na Dziewiczą trochę okrężną drogą, za to wracałem już tą najkrótszą. Jak zwykle pogubiłem się nieco szukając podjazdu. Ale nawet dobrze, bo fajny ten podjazd dzięki temu był, puls 180 miałem jeszcze przed szczytem...
Malowniczy podjazd między Janikowem a Kicinem, który "zaatakowałem z blatu" w hołdzie Josipowi - za to, że uczy mnie cyklozowego żargonu :)
Na Dziewiczą z blatu podjechać nie potrafię jeszcze...
komentarze
Prosimy przyłącz się do protestu.
Fotka jest zajebista! Te chmurki to w photoshopie dodałeś chyba, przyznaj się...