La ciudad no cesa II
-
DST
28.50km
-
Czas
01:17
-
VAVG
22.21km/h
-
HRavg
115( 61%)
-
Kalorie 595kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Włóczęgi po Poznaniu ciąg dalszy. Ponieważ poprzednia trasa wiodła przez Grunwald, teraz zdecydowałem się na Jeżyce. Zacząłem od knajpianego zakątka na rogu Mickiewicza i Słowackiego. Przeciwaga dla Starego Rynku to oczywiście nie jest, ale miło, że taki zakątek powstał. Jadąc dalej, skorzystałem z dobrodziejstwa rowerowych kontrapasów na jednokierunkowych ulicach w fyrtlu między Kraszewskiego i Przybyszewskiego. Naprawdę fajna sprawa!
A jadąc Szamarzewskiego zobaczyłem jedną z kilku ogólnopolskich gwiazd poznańskiego underground'u, Peję, kiedy wysiadał z samochodu. Jak na artystę podziemia przystało, nie wysiadał z limuzyny, choć mimo wszystko fakt, że razem z jakimiś ziomalami podróżował Oplem Astra I na śląskich numerach mnie zdziwił, bo spodziewałem się raczej BMW z pitbullem na tylnym siedzeniu.
Zwiedziwszy Jeżyce, wróciłem przez Grunwald, Kopaninę, Świerczewo, Wildę i most Królowej Jadwigi.