Irulon prowadzi tutaj blog rowerowy

The Invevitable Return

  • DST 12.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 października 2012 | dodano: 03.11.2012

Ostatni mój wpis był 15 lipca. Dawno i niedawno.
Operacja, którą miałem następnego dnia, polegała na rekonstrukcji ACL (więzadło krzyżowe), zszyciu łąkotki i - uwaga - wykonanie mikrozłamań w obrębie uszkodzonej chrząstki wciera międzykłykciowego kości udowej prawej. Brzmi groźnie, bo faktycznie sama rekonstrukcja ACL chyba najmniej obciążyła kolano, a leczenie dodatkowego urazu, który przyspieszył operację (jakiego doznałem niefortunnie schodząc z dość niskiego murku), spowodowało więcej kłopotów niż uraz oryginalny. Ale chyba powinienem cieszyć się, że nadal mam łąkotkę, bo groziło mi jej całkowite usunięcie. Przez dłuższy czas nie mogłem obciążać kolana, mimo, że już po operacji miałem w zasadzie tzw. "pełne zgięcie" (schlebiam sobie, że to dzięki treningom przed zabiegiem). Gdybym miał tylko rekonstrukcję ACL, to rzeczywiście jeszcze pewnie w sierpniu wsiadłbym na rower.
A tak czekałem dość długo, może nawet za długo, bo moja rehabilitantka załamała ręce nad zmniejszeniem "czwórki" (mięsień czworogłowy uda), bo niezbyt przykładałem się do ćwiczeń, które ową czwórkę wzmacniają, nie obciążając przy okazji kolana.
Tak czy siak - moje pierwsze wyjście na rower po operacji, wspólnie z żoną, dzięki czemu nie musiałem frustrować się swoją zbyt słabą jazdą. Wiadomo - gra się tak jak przeciwnik pozwala, a jedzie tak jak pozwala żona :)
Pogoda piękna, okolice Malty i Olszaka rozżółcone od liści oświetlonych jesiennym słońcem. Szkoda, że jesień powoli ma się ku końcowi!




komentarze
Irulon
| 19:09 niedziela, 4 listopada 2012 | linkuj Panowie, dzięki za wsparcie! Naprawdę miłe słowa :)
A z tą kontuzją i operacją to jest trochę tak jak w kawale o Mosze, rabinie i kozie (nie przytaczam, można znaleźć sobie samemu) - po tym jak człowiek się porusza o kulach ze sztywną nogą, to się zaczyna cieszyć już samym chodzeniem bez wspomagania, a jeśli można zacząć jeździć na rowerze i nawet biegać, to już w ogóle jest bosko.
daro
| 12:03 sobota, 3 listopada 2012 | linkuj Witaj Łukasz,
Przeczytałem dokładnie Twoją historię i mam nadzieję że poprzez rehabilitację dojdziesz do pełnej sprawności fizycznej. Życzę dużo samozaparcia i hartu ducha przełamując ból i ograniczenia na różnych etapach powrotu do zdrowia. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam :)))
Daro
sikorski33
| 07:50 sobota, 3 listopada 2012 | linkuj Fajnie że wszystko szczęśliwie się skończyło. Ja bym chyba zwariował jak nie mógł bym jeździć na rowerze. Życzę całkowitego powrotu do zdrowia i pomykania już bez przeszkód na rowerze:))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]